Jak zmotywować dziecko do współpracy?

Nie możemy dobrze się zachowywać, jeśli nie czujemy się dobrze. I dzieci również nie mogą dobrze się zachowywać, kiedy nie pozwala na to ich samopoczucie. Jeżeli nie zadbamy o ich uczucia, to mamy niewielką szansę, by nakłonić je do współpracy. Pierwsze co musimy zrobić jest zapoznanie się z kwestią uczuciową. A zatem do dzieła!
Większość z nas nie ma problemu z zaakceptowaniem przyjemnych uczuć dzieci. To naprawdę łatwe. „Super, że Kasia jest twoją najlepszą przyjaciółką na świecie. Uwielbiasz naleśniki dziadka? Ekscytuje cię myśl o narodzinach dzidziusia? Jak to miło! Cieszę się, że tam mówisz.”
Problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy dzieci wyrażają nieprzyjemne emocje. „Co? Nienawidzisz Kasi? Przecież jest twoją najlepszą przyjaciółką! Chcesz mu przyłożyć pięścią w nos? Ani mi się waż! Znudziły ci się naleśniki? Przecież to twoje ulubione danie! Chcesz, żebym oddała dzidziusia? Co za straszne słowa! Nigdy nie można ci mówić takich rzeczy!”
Nie chcemy zaakceptować nieprzyjemnych uczuć, ponieważ… są nieprzyjemne. Nie chcemy im dodawać mocy. Pragniemy je skorygować, pomniejszać, a najlepiej sprawić, żeby zniknęły. Intuicja mówi nam, żeby zdecydowanie i jak najszybciej przegonić je na cztery wiatry. Ale w tej jednej sprawie intuicja prowadzi nas na manowce…
Jeśli oczekujemy ze strony dzieci chęci do współpracy, a nie wrogości, musimy znaleźć sposób, aby zaakceptować ich uczucia w trudnej sytuacji. Poniżej przedstawię kilka narzędzi w tym pomocnych.

  1. Zaakceptuj uczucia słowami.
    Kiedy następnym razem Twoje dziecko wypowie się negatywnie, albo prowokacyjnie, postępuj według poniższych punktów:
    a) zaciśnij zęby i powstrzymaj chęć natychmiastowego sprzeciwu,
    b) pomyśl o emocjach, jakie odczuwa dziecko,
    c) nazwij te emocje i wypowiedz zdanie, którym je określisz.
    Przy odrobinie szczęścia zobaczysz, że stresujące emocje radykalnie osłabną. Dopóki się ich nie uwolni, nie ma miejsca na przyjemne uczucia. Jeśli podejmiesz próbę stłamszenia trudnych uczuć, będą się kisić i przybiorą na sile. Przykład:
    Dziecko mówi : „Nienawidzę Kasi! Nigdy więcej nie będę się z nią bawić!” Zamiast zareagować słowami: „Oczywiście, że będziesz. Kasia jest twoją najlepszą przyjaciółką”, spróbuj powiedzieć: „o rety, wygląda na to, że w tej chwili jesteś naprawdę zła na Kasię”, albo „Kasia musiała coś zrobić co naprawdę cię wkurzyło!”

W dalszych częściach artykułu będę prezentować więcej metod, które pomogą poradzić sobie z trudnymi emocjami dzieci. Zapraszam do lektury.

Na podstawie:
” Jak mówić, żeby maluch nas słuchały. Poradnik przetrwania dla rodziców dzieci w wieku 2-7 lat.” J. Faber, J. King

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *